Płatności BLIK? Zapamiętaj na co warto uważać

Standard płatności BLIK to jedna z rzeczy, której świat może nam zazdrościć. Intuicyjny w użyciu, ogólno/łatwodostępny. W znaczący sposób bezpieczniejszy niż karta przy płatnościach i wypłatach z bankomatu. A jednocześnie w pewnym sensie… ofiara swojej popularności, która może wpłynąć na bezpieczeństwo.
Do publikacji tego tekstu zainspirował mnie Twitterowy wpis konta @BLIKmobile i jego retweet autorstwa Tomka z bloga Informatyk Zakładowy.
5 tysięcy transakcji BLIK na minutę. Przyjmując 12 sekund na przepisanie kodu po wygenerowaniu, daje to złodziejom szansę 1 na 1000, że losowy kod BLIK jest w danej chwili aktywny.
Moja prognoza: będą próby fraudów realizowane w taki sposób. Uważajcie, co zatwierdzacie w apce. https://t.co/hohkXkqTkT— Informatyk Zakładowy (@InfZakladowy) August 20, 2025
Czy zatem płatności BLIK są niebezpieczne?
Nie, absolutnie. Ale ta prosta matematyka dowodzi, że realne stają się oszustwa, związane z losowym „strzelaniem” w kod BLIK. Przesada? Absolutnie nie. To już się dzieje, o czym np. pisał kilka miesięcy temu Niebezpiecznik.
Podkreślamy jednak, że to specyficzne ryzyko, w żaden sposób niezwiązane z kontem bankowym, w ramach którego korzystamy z usługi BLIK. Sposób w jaki funkcjonuje Polski Standard Płatności (dalej: PSP) powoduje, że dane dot. konta płatnika trafiają do PSP, ten w kolejnym kroku generuje wyłącznie sześciocyfrowy kod, absolutnie nie powiązany z płatnikiem ani jego kontem.
Co więcej, kod ważny jest jedynie przez 120 sekund. Nawet jeśli ktoś by go podejrzał, musiałby w tym czasie mieć możliwość wykorzystania go do fraudu. Użycie BLIK-a do wypłaty z bankomatu ogranicza możliwość nadużycia niemal do zera. Nawet w przypadku, gdyby na urządzeniu docelowym oszust zainstalował wcześniej skimmer:
- nie wkładamy do bankomatu karty, więc nie ma ryzyka wykradnięcia jej danych (czy fizycznego złośliwego zatrzymania karty, co też się zdarza)
- kod podejrzany ukrytą kamerą w momencie jego wpisania staje się nieważny
Wszystko jest więc dobrze, przy założeniu, że:
- jesteśmy świadomi, jak wygląda proces transakcji BLIK
- zachowujemy w jego kluczowych etapach ostrożność
Na co szczególnie uważać?
Jedną z kluczowych cech wpływających na bezpieczeństwo standardu BLIK jest monit w aplikacji bankowej o potwierdzenie wykonywanej transakcji.

Źródło: mbank.pl
Kluczowe pytanie do każdego z Was – czy korzystając z BLIK-a zawsze upewniacie się co do kwoty i usługodawcy? Czy jednak zdarza się, że zachowujecie się rutynowo i płacąc gdzieś przy użyciu PSP klikacie odruchowo „potwierdzam”, bo przecież:
- właśnie robicie zakupy
- chwilę temu przyjaciel, czy dziecko powiedzieli Wam, że wyślą monit o przelew BLIK
Co więcej – nieco poza tematem tego tekstu – warto też upewnić się, czy znajomy, któremu przelewacie w ten sposób pieniądze, na pewno korzysta z konkretnego numeru telefonu? Tu akurat mogę przytoczyć przykład własny, gdy kolega dopiero po tym, gdy spytałem go, czy dostał ode mnie pieniądze, przypomniał sobie, że BLIK-a ma na inny numer, a na ten jest zarejestrowany ktoś inny.
Zawsze czytaj monity!
Szczególnie, gdy w grę wchodzą Twoje pieniądze. W przypadku przytaczanego banku na zrzucie ekranu wyraźnie widać, co potwierdzamy. Tymczasem przy rosnącej popularności płatności przy użyciu PSP coraz częściej mogą się zdarzać sytuacje, gdy w ciągu 120 sekund aktywności nałożą się dwa takie same kody za różne zakupy w kompletnie innych miejscach w Polsce.
Czytanie monitów pomoże też w sytuacji, gdy ktoś usiłuje Cię oszukać „na BLIK-a”. Gdybym to ja Cię poprosił awaryjnie o taki przelew, a na monicie nie zobaczył(a)byś mojego imienia i nazwiska ani numeru telefonu, tylko np. bankomat w Ustrzykach Górnych, czy płatność w sklepie – byłaby to wyraźna czerwona flaga.
Co więcej – nie można wykluczyć sytuacji, w której ktoś zacznie generować serie kodów BLIK licząc, że trafi na kogoś, kto niefrasobliwie nie zwróci uwagi na to, że płaci nie za swoje. A ewentualny zwrot przelanych w ten sposób pieniędzy zależy wyłącznie do dobrej woli odbiorcy. Tymczasem tutaj jeśli zapłacimy komuś za zakupy to nie wiemy komu, a jeśli ktoś nas z premedytacją okrada – to tym bardziej nie odda.