hamburger

(jeśli zgłaszasz przypadek phishingu, zapisz mail (przesuń go z programu pocztowego na pulpit komputera lub wybierz opcję plik/zapisz jako), a następnie załącz)

Podejrzany SMS prześlij na nr 508 700 900

Jeśli zgłoszenie dotyczy bezpieczeństwa dzieci, zgłoś je również pod http://www.dyzurnet.pl
@CERT_OPL

Pomogą rozwiązać umowę? Jak uniknąć kosztownych kłopotów.

Rezygnowaliście kiedyś z usługi abonamentowej? Nikt nie chce tracić klienta, więc często informacje o tym, jak rozwiązać umowę, schowane są głęboko w ustawieniach, czy napisane drobnym druczkiem. Ktoś może zrobić to za nas? Brzmi kusząco, szczególnie jeśli link do strony takiej firmy pojawi się na samej górze wyników wyszukiwania. Tak bardzo kusząco, że możemy przegapić, że taka usługa… kosztuje.

Gdy w poszukiwaniu sieciowych oszustw trafiliśmy w sieci na podejrzany… papierowy list, temat mocno nas zaintrygował. Z jednej strony sami przyznacie, że na pierwszy rzut oka treść aż krzyczy: „Oszustwo!”. Z drugiej – dane widoczne w nagłówku dokumentu mogą sugerować, że mamy do czynienia z prawdziwą firmą.

Jak rozwiązać umowę - list z ponagleniem o zapłatę faktury.

Biznes legalny, ale… szczególny

I faktycznie, wszystko wydaje się być w porządku, przynajmniej pod względem formalnym. Domena istnieje od dwóch lat, jest zarejestrowana w Holandii. Ma wersję PL, a na niej adres pocztowy. Ale nie standardowy, tylko niderlandzką skrytkę pocztową. Faktyczny adres znajdujemy w regulaminie (wyłącznie w wersji ang.), w Eindhoven (Google Maps wskazują, że znajduje się tam siedziba innej, niepowiązanej firmy). Firmę znajdziemy też w europejskim rejestrze VAT oraz Holenderskiej Izbie Handlowej. Jeszcze raz – formalnie(!) wszystko jest w porządku.

W porządku na pierwszy rzut oka wydaje się też proces rozwiązywania umowy z wybranym usługodawcą za pośrednictwem wspomnianej firmy. Najpierw wybieramy dostawcę usługi. Są ich setki, wydaje się, że wszystkie – nawet te mniejsze – firmy z Polski. Wpisujemy nasze dane, treść listu z wypowiedzeniem umowy zmienia się na bieżąco na ekranie.

Po wybraniu usługi, z której chcemy zrezygnować, otrzymujemy też dużo (ok. 5000 znaków) informacji. Precyzują one na czym polega proces rozwiązania umowy, jakie działania deklaruje firma wypowiadająca w naszym imieniu umowę o świadczenie usług. Co więcej – znajdziemy tam też propozycję jak można rozwiązać umowę samemu, bez pośrednictwa. Skoro tyle jest w porządku, to co jest nie tak i dlaczego poświęcamy czas legalnej firmie?

85 złotych schowane w treści

Przede wszystkim fakt, że musimy za to zapłacić. Po zeskanowaniu widocznego na papierowym piśmie kodu QR trafiamy na stronę płatności. Mamy na niej dokument księgowy z wyszczególnionymi pozycjami i kwotami do zapłaty. Wśród sposobów płatności znajdziemy m.in. Przelewy24, BLIK, PayPal, czy oczywiście kartę kredytową. O jakich kosztach mówimy? Wysłanie pisma to 85 PLN, monit za niezapłaconą w ciągu 14 dni fakturę – 50 PLN.

Gwoli jasności – na stronie kwota 85 PLN za każde pismo wymieniona jest trzykrotnie, acz faktycznie wśród tysięcy znaków tekstu można tę informację przegapić. Efekt? Do internauty, który zignorował/nie zauważył maila trafi potem pokazany na początku listowny monit o zapłatę. A przeszukanie internetu pod kątem opinii na temat opisywanej firmy przynosi przede wszystkim pełne emocji „ostrzeżenia przed oszustami”, którzy „chcą ode mnie jakieś pieniądze!”.

Jakim cudem jednak klienci w ogóle trafiają na stronę tego typu firmy zamiast po prostu rozwiązać umowę za pośrednictwem dostawcy? W wyniku pracy specjalistów od SEO… Witryna jest bardzo mocno pozycjonowana w wyszukiwarkach i w przypadku gdy wpiszemy zwrotu „rezygnacja z usług”, „jak zrezygnować” i podobne, dodając nazwę usługi – bardzo często wyświetli się jako pierwsza. Jeszcze przed stroną usługodawcy!

Co bardzo ważne, firma nie wdrożyła żadnych dodatkowych zabezpieczeń, ograniczających ryzyko podszycia. Może się więc zdarzyć, że ktoś wpisze Twoje dane i w ramach kiepskiego żartu spróbuje rozwiązać umowę w Twoim imieniu. Wtedy nie dość, że czeka Cię dyskusja z usługodawcą to jeszcze konieczność opłacenia faktury w opisywanej firmie! Nierealne? Niewiele ponad dwa tygodnie temu dokładnie taką sytuację opisał fiński dziennik Iltalehti.

Czy działalność opisywanej firmy jest legalna? Tak. Czy zgodna z prawem? Wydaje się, że gdyby tak nie było, firma nie egzystowałaby od 8 lat w niderlandzkich rejestrach państwowych. Czy etyczna? Na to pytanie każdy może odpowiedzieć sobie sam. Czy wykorzystuje naszą niefrasobliwość, fakt że nie chce nam się czytać wielkich płacht zapełnionych treścią i że wszystkiego potrzebujemy „na szybko”, „na już”? Ależ oczywiście, wydaje się to być podstawą modelu biznesowego opisywanej firmy.

Jak rozwiązać umowę bez płacenia?

Przede wszystkim zastanowić się, czy nie lepiej robić to samemu. Przy założeniu, że nie rozwiązujecie umowy przed końcem „lojalki”, rezygnacja z usług jest darmowa! No i jeśli chcesz zrezygnować z usług jakiejś firmy, wejdź po prostu na jej stronę. Nie szukaj informacji w wyszukiwarce. Pamiętaj, że do tego, by wpłynąć na to, co widzisz w Google, wystarczy odpowiednia kwota pieniędzy.

W opisywanym przypadku stracisz 85 złotych, może 135 jeśli nie opłacisz faktury w ciągu 14 dni. Na naszych łamach przytaczaliśmy jednak sytuacje, gdy płatny ruch z wyszukiwarki prowadził do stron z fałszywymi aplikacjami, gdzie w efekcie ofiara instalowała na swoim komputerze groźnego trojana. Zawsze upewnij się, czy strona na którą wchodzisz to wynik wyszukiwania, czy płatna reklama.

A jeśli faktycznie wolisz, by ktoś wypowiedział umowę za Ciebie, przeczytaj dokładnie na co się zgadzasz. Być może konieczność opłaty sprawi, że zmienisz zdanie? Lub po prostu będziesz się spodziewać faktury, opłacisz ją w terminie, sprawa będzie zamknięta, umowa rozwiązana, zapomnisz o sprawie. Tylko zwróć uwagę na adres, pod który będzie wysłane wypowiedzenie. Bo akurat w przypadku, gdy wybierzesz Orange, pismo trafi do… Belgii. Umowy nie rozwiążesz, a fakturę zapłacić będzie trzeba.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Komunikat dotyczący plików cookies

Ta witryna używa plików cookies (małych plików tekstowych, przechowywanych na Twoim urządzeniu). Są one stosowane dla zapewnienia prawidłowego działania strony oraz do zbierania informacji o Twoich preferencjach i nawykach użytkowania witryny.

Pliki cookies niezbędne do działania strony używamy do zapewnienia podstawowych funkcji, takich jak logowanie oraz zapewnienie bezpieczeństwa witrynie. Ich wykorzystanie nie wymaga Twojej zgody.

Pliki cookies funkcyjne. Pozwalają nam zbierać informacje na temat zalogowanych sesji oraz przechowywać dane wpisane przez Ciebie w formularzach znajdujących się na stronie takich jak: czas trwania zalogowanej sesji , nazwę użytkownika.

Pozostałe kategorie wykorzystywania plików cookies, które wymagają Twojej zgody na używanie

Pliki cookies statystyczne/analityczne. Pozwalają nam zbierać anonimowe informacje o ruchu na stronie (liczba odwiedzin, źródło ruchu i czas spędzony na witrynie). Te dane pomagają nam zrozumieć, jak nasi użytkownicy korzystają z witryny i poprawiają jej działanie.

Możesz zmienić swoje preferencje dotyczące plików cookies w każdej chwili. W celu zarządzania plikami cookies lub wycofania zgody na ich używanie, prosimy skorzystać z ustawień przeglądarki internetowej.