Skąd biorą się subskrypcje niechcianych usług

Zdarzyła się Wam kiedyś sytuacja, gdy zobaczyliście na rachunku telefonicznym jakieś dziwne obciążenie? Subskrypcje niechcianych usług? Przecież nie przypominasz sobie klikania w nic takiego. Prześledźmy drogę do takiej subskrypcji na bazie faktycznego zdarzenia.
Sytuacją podzieliła się z nami jednak z internautek, którą zaniepokoiła seria SMS-ów od operatora. W wątku oznaczonym nadpisem swojego dostawcy usług zobaczyła informację o pobranej opłacie.

Zapytana o szczegóły sprecyzowała, że wcześniej odwiedziła stronę, na której można sprawdzić reputację numeru telefonu. Chciała sprawdzić, czy nękający ją rozmówca naprzykrzał się również innym. Po wejściu na witrynę pojawiło się wyskakujące okno. Ale skąd PIN?
Emocje biorą górę
Monit dotyczący PIN-u i jeden z cytowanych powyżej SMS-ów pojawiły się zaraz po sobie. Dlaczego internautka wpisała kod, skoro treść wiadomość wyraźnie wskazywała, że ma on potwierdzić subskrypcje niechcianych usług? Łatwo ocenić zza biurka, tymczasem odpowiada za to mechanizm tunelowania poznawczego. Chodzi o sytuację, gdy pod presją wpływem stresu i/lub pośpiechu nasze postrzeganie sytuacji zawęża się, przez co możemy nie dostrzec rzeczy, które w innej sytuacji byłyby dla nas oczywiste.
Dlatego jeśli przeżywamy silne emocje (np. po raz kolejny dzwoni do nas ktoś z „banku”, bądź z „fantastyczną ofertą”), możemy zrobić coś odruchowo. Co jednak robić potem? Jak zminimalizować ryzyko i/lub koszty? Przede wszystkim tym razem powstrzymać nerwy.
Subskrypcje niechcianych usług – jak to usunąć?
To nie jest taka sytuacja, jak w przypadku kradzieży loginu i hasła do banku. Wtedy trzeba reagować natychmiast. W opisywanym przypadku będzie nas to kosztować co najwyżej jednego SMS-a. Co zatem robić? Być może zwróciliście uwagę, że odpowiedź widać na wcześniejszym zrzucie ekranu. „Rezygnacja STOP na nr 80xxxx (0 zł)”.
Emocje naszej internautki były jednak na tak wysokim poziomie, że odruchowo zinterpretowała sugestię wysłania wiadomości na tzw. numer specjalny potraktowała jako kolejny element… oszustwa. Faktycznie, SMS-y na takie numery mogą kosztować nawet ponad 40 PLN za jeden. W dzisiejszych realiach pierwsze co w takiej sytuacji zrobi wielu internautów to zapytanie sztucznej inteligencji. A tymczasem AI… ostrzega przed ryzykiem wiadomości tekstowej na podany numer.
Dlatego trzeba odsunąć od siebie emocje. A następnie poszukać samemu w internecie – najlepiej na stronach swojego dostawcy – czy podany numer wyłącza subskrypcje niechcianych usług, nie pobierając za to żadnej opłaty. A po potwierdzeniu – tym razem my upewniliśmy bohaterkę tekstu – wysłać SMS-a, I zapomnieć o sprawie.

Skąd to się bierze
Uprzedzając pytanie – nie, nie od operatora. To prawda, że SMS z PIN-em przychodzi właśnie od niego, operator jest w tym przypadku dostawcą usługi płatności (w naszym przypadku nazywa się ona „Płać z Orange”). Wiadomości widoczne na zrzucie ekranu to po prostu elementy procesu.
Skąd zatem subskrypcje niechcianych usług? Od działających nieetycznie dostawców/brokerów płatnych usług. W opisywanym przypadku nie mowy o rzetelnej reklamie. Tu mamy do czynienia z wyskakującą na popularnej stronie reklamą i oszustem liczącym na to, że klient nie zwróci na to uwagi. A kolejne 14,99 zł wpadnie do kieszeni oszusta.
Mogę Was zapewnić, że każdy operator dba o swoje dobre imię i nie chce być kojarzony z tego typu nadużyciami. Jeśli zdarzy się Wam takie podstępne naciągnięcie na subskrypcję – piszcie do niego. I warto wbić sobie w głowę, że klikanie czegokolwiek/gdziekolwiek, by tylko zamknąć wyskakujące okienko, jest złym pomysłem. Bardzo złym. I potencjalnie kosztownym.
Nie dajcie się oszukać.
