Fałszywa „refundacja z NFZ”

Przyszedł do Ciebie SMS, że czeka na Ciebie refundacja z NFZ, wystarczy tylko uzupełnić dane? To oszustwo.

Wciąż istotna większość scamów bazuje na schemacie „zapłać”. Raz na jakiś czas zdarzają się jednak oszustwa, które sugerują, że czeka na nas zwrot pieniędzy. To sprytna socjotechniczna sztuczka. Na przynętę czekających na nas wcale nie małych – jak się okazuje – pieniędzy wielu może dać się złapać!

Wiadomości SMS/MMS przychodzą ze zwykłych numerów ze strefy numeracyjnej +48.

Czerwone flagi? Treść i forma wiadomości, link w SMS-ie, użycie skracacza. Nie spotkaliśmy się jeszcze z tego typu prawdziwymi wiadomościami. Można jednak założyć, że nie zawierałyby one linku, a jedynie monit o zalogowanie się w serwisie https://pacjent.gov.pl/ lub aplikacji moje IKP.

Co dzieje po kliknięciu i jak wysoka ma być rzekoma refundacja?

By uzyskać pełnię informacji, musimy podać PESEL, nr paszportu lub dowodu osobistego, a także kod pocztowy. I nie zwrócić uwagi, że adres hxxps://niz8256.webmo[.]fr nie ma nic wspólnego z Narodowym Funduszem Zdrowia. Co wtedy?

Okazuje się, że ze względu na „błąd w naliczeniach” należy się nam refundacja z NFZ na kwotę ponad 1200 złotych! Mamy nawet przydzielony (fałszywy) numer referencyjny. Co musimy zrobić, żeby dostać „nasze pieniądze”?

Tu już znany modus operandi, tylko ubrany w inną grafikę. Wpisujemy numer karty, personalia posiadacza, datę ważności i kod CVV. Potem pozostaje już tylko czekać aż pieniądze przyjdą. Tylko nie do nas z NFZ. Nasze pieniądze. Do oszusta.

Nie daj się oszukać. Patrz krytycznie na każdą wiadomość SMS, która zawiera linki. Jeśli już klikniesz – dokładnie sprawdź adres strony, która się otworzy. I najlepiej nastaw się, że dane karty podajesz płacąc. Sytuacja, gdy karta potrzebna jest do zwrotu pieniędzy może się zdarzyć, ale wyłącznie w sklepie, np. przy zwrocie towaru.

A w przypadku wątpliwości, czy należy Ci się jakaś refundacja NFZ – skontaktuj się bezpośrednio z Narodowym Funduszem Zdrowia.