Podejrzane „faktury” – nie otwierajcie byle czego
Dziś rano wpadł do nas można by rzec „tradycyjny” przykład phishingu. Warto jednak zwrócić na niego uwagę, bowiem w treści maila i w nie do końca zespoofowanym adresie nadawcy widnieją polskie imię i nazwisko. W przypadku opisywanej próbki trafiła ona akurat do… naszego Biura Obsługi Klienta.
Oczywiście próba otwarcia „faktury” nie skończy się dobrze, co udowadnia VirusTotal:
Pamiętajmy, by absolutnie nie klikać żadnych załączników w tego typu mailach, a jeśli nadawcy udało się w jakiś sposób podszyć pod znane nam personalia – skontaktujmy się najpierw z ich prawdziwym posiadaczem, by upewnić się, czy to na pewno on 🙂