Porwanie+Ukraina, czyli kombo-fakenews

Znacie fake newsy o rzekomym porwaniu dziecka? To klasyczny numer sieciowych oszustów. Grając na emocjach chcą przekonać nas na kliknięcie w link do „filmu” i przekazanie im naszego loginu i hasła do Facebooka, gdy myślimy, że naprawdę logujemy się do platformy społecznościowej.

Tydzień po wybuchu wojny w Ukrainie przestępcy dodali kolejny motyw, sugerując, iż po kliknięciu obejrzymy film z rosyjskich bestialstw. W piątek pojawił się za to motyw kombinowany:

Nie ma to jak zagrać na emocjach podwójnie – nie dość, że porwanie dziecka to jeszcze takiego, które uniknęło wojny! Jeśli jednak przyjrzymy się dokładnie treści, to nie dość, że zorientujemy się, że jest praktycznie dokładnie taka sama, jak we wcześniejszych kampaniach, to jeszcze oszustom nie chciało się/nie umieją odmieniać imienia rzekomej ofiary.

Pamiętajcie, takie strony mają wzbudzać Wasze emocje. Nie dajcie się oszukać. I patrzcie na adres strony, na której logujecie się na Facebooka (nie logujcie się w wyskakujących oknach!).