Szajki „OLXowe” uczą się polskiego!

Dziś trafiła do nas kolejna, świeżutka próba oszustwa „na OLX”. Niestety – groźniejsza od dotychczasowych. Wygląda tak:

O co chodzi? Do tej pory z rosyjskojęzycznych gangów, stojących za tymi oszustwami, można się było nawet pośmiać, gdy bezmyślnie używali skryptów, zgadzając się na takie cuda jak wysłanie z towarem kuriera konnego nago, czy też przesyłkę Inpostem… mieszkania. Teraz jednak już zabawnie nie jest, bowiem treść jest nie tylko poprawna językowo, ale też ewidentnie „stuningowana” pod konkretną ofiarę. Zwróćcie uwagę na komplementy, dotyczące sprzedawanego obrazu. Widać, że oszust wie, co „kupuje” i usiłuje pochlebstwami nawiązać dobry kontakt z kandydatem na ofiarę. Wygląda na to, że oszuści wyoutsource’owali kogoś polskojęzycznego lub sami po latach nauczyli się naszego języka na tyle dobrze, by stać się jeszcze groźniejszymi.

Uważajcie na linki, do rzekomych płatności, które ktokolwiek Wam przesyła, a najlepiej wszelkie próby kontaktu innymi środkami przekierowujcie na OLX. Albo kontakt przez interfejs strony, albo brak transakcji. To najlepszy sposób na uniknięcie bycia oszukanym w ten sposób.