Przeszło 2000-krotnie w trakcie wakacji do naszych systemów bezpieczeństwa trafiły fałszywe domeny, podszywające się pod sklepy. Ich znaczna większość, to witryny w domenie .shop, podszywające się - nierzadko w formie kopii 1:1! - pod istniejące, legalne sklepy.
Gdy nie było internetu, na zakupy chodziło się do kilku osiedlowych sklepów i mało kto zastanawiał się, czy gdzieś jest taniej. Gdy przez "reklamy" rozumieliśmy wielkie kolorowe strony w papierowych gazetach - nikt nie dostawał przygotowanej pod siebie oferty z dokładnie tym, czego szuka. Dzisiaj jest z jednej strony łatwiej - z drugiej jednak dużo prościej zostać oszukanym.
W ostatnim czasie fałszywe sklepy z adresem, kończącym się na .shop trafiają regularnie, dziesiątkami, do CyberTarczy. Może się jednak, że któraś przemknie się przez nasze sidła, lub trafi w nie później. Na co więc zwracać uwagę?
Ceny. To pierwszy wyznacznik potencjalnego oszustwa. Jeśli na ekranie widzimy przykładowo cenę 20€ a obok niej przekreślone 100€ (i podobnie w przypadku innych towarów) - ryzyko, że "zakupy" w takim miejscu okażą się w rzeczywistości "charytatywnym" przelewem na konto złodzieja jest bliskie 100 procent.
Regulamin/polityka prywatności. Zerknięcie, czy serwis je posiada i czy nie są to generyczne dokumenty, bez nazw, i adresów pocztowych/e-mail zajmuje chwilę. Jeśli nazwy i adresy się pojawiają, warto spojrzeć, czy tyczą się witryny na której jesteście. Bezczelne kopiowanie regulaminów co do znaku wcale nie jest rzadką praktyką.
Kraj pochodzenia sklepu. Zakupy z Europy (przy założeniu, że mamy do czynienia z prawdziwym sklepem - nie oszustwem) obwarowane są przepisami europejskimi. Doświadczenia z serwisami azjatyckimi dowodzą, że o ile zazwyczaj towary dochodzą - może to potrwać dość długo. Reklamacja zakupów w USA, jeśli coś nie wyjdzie może być drogą przez mękę (a w przypadku "szemranego" sklepu możemy zapomnieć o dochodzeniu naszych praw).
Adres strony. Jeśli trafiliście na sklep domenie .shop, .xyz, czy podobnej - warto zmienić znaki po ostatniej kropce na .com. A wtedy może się okazać, że pod .com jest faktyczny sklep (z prawdziwymi cenami), a ten na który weszliście na początku, to bezczelna, skopiowana 1:1 podróbka.
Właściciel strony. W przypadku, gdy bardzo nie chcecie się przekonać, że coś może być nie tak, można zajrzeć na wpis Whois domeny. Dla domeny .pl zrobicie to na stronie https://dns.pl/whois, dla .eu - https://whois.eurid.eu/pl/ zaś dla większości pozostałych - https://www.whois.com/whois/. Poważna firma rejestruje domenę na siebie ew. na współpracującą agencję/podwykonawcę. Brak informacji (ukrycie pod pozorem RODO/GDPR lub skorzystanie z usług firmy anonimizującej) to duża czerwona flaga.
A najlepiej po prostu korzystać ze znanych i sprawdzonych firm. Warto mieć to na uwadze - toż kończą się wakacje i sezon bożonarodzeniowy, czy tego chcemy czy nie, zbliża się wielkimi krokami. Nie dajcie się oszukać!
20 września 2023
Witaj kochanie! Czy zainstalujesz proszę złośliwe oprogramowanie?15 września 2023
Przesyłka od MediaMarkt? Nie – to oszustwo!8 września 2023
Seria SMS-ów, podszywających się pod PayU!Zgłoś incydent