Nadchodzą Mikołajki – uważaj, jaki telefon kupujesz!
Smartfon. Przynajmniej od paru lat niezmiennie jeden z najpopularniejszych prezentów. Również na zbliżające się Mikołajki, tym bardziej, że celując w tzw. „młodszą młodzież” szukamy raczej urządzeń z niższej półki. Te można w dzisiejszych czasach kupić nawet za kilkaset złotych. Warto jednak wyważyć plusy niższej ceny i potencjalne minusy…
„Tato, ale ja nie dzwoniłem do Hiszpanii!”
W tej drugiej kategorii wbrew pozorom wcale nie chodzi o problemy z wydajnością. Ten aspekt akurat w przypadku najtańszych terminali w ostatnich latach znacznie się poprawił. Chodzi o to, że telefony… dzwonią. Problem w tym, że nie tam, gdzie chcemy i bez naszej wiedzy, co znacząco wpływa na wysokość rachunku.
No to pożartowaliśmy, ale temat tak naprawdę jest poważny. Kilka lat temu opisywaliśmy przypadki kart SIM w urządzeniach internetu rzeczy, wysyłających zagraniczne SMSy, za których terminowanie część zysków wpadała do kieszeni oszustów. Tym razem chodzi o rozmowy zagraniczne (potwierdzone kierunki do Hiszpanii i na Litwę). Co gorsza, fakt ich występowania jest skrzętnie ukrywany przez złośliwe oprogramowanie. Rozmów nie będzie więc w menu telefonu, wśród ostatnio wykonanych. Efekt zobaczycie dopiero na rachunku. A ten może okazać się bolesny.
Jakby tego było mało, w znaczącej większości analizowanych przez nas sytuacji, złośliwy kod był elementem oprogramowania telefonu! Nie było więc mowy o nieostrożności użytkownika, w sytuacji, gdy malware był na telefonie już przy rozpakowywaniu go z pudełka lub pojawiał się przy aktualizacji oprogramowania! Jeśli w telefonie macie kartę SIM z Orange Polska – zajrzyjcie na stronę CyberTarczy. Warto sprawdzić, tam dowiecie się, jeśli Wasz telefon zainfekowany jest Malware Triada lub Android HiddenAds (bo to o nich właśnie mowa). Wtedy też otrzymacie instrukcję, jak sobie z nimi poradzić.
Co robić?
Uważać co kupujemy, po prostu. Nie zawsze zysk finansowy z tańszego gadżetu przełoży się komfort jego użytkowania. Wśród urządzeń, w których potwierdziliśmy infekcje, znaczącą większość stanowiły smartfony marek nieznanych lub mało znanych w Polsce. Dodatkowo, w przypadku urządzenia, którego sieć sprzedaży/gwarancyjna funkcjonuje w Europie, łatwiej jest dochodzić swoich praw.
Najprostszy sposób, to – gdy wręczamy telefon młodzieży – zacząć od kart SIM w formule przedpłaconej. Dzięki temu kontrolujemy wydatki, a w przypadku infekcji, stracimy to, co już wpłaciliśmy i będziemy mieć pewność, że rachunek na koniec miesiąca nie będzie czterocyfrowy.
No i pamiętajmy o specyfice systemu Android, bo to on absolutnie dominuje w niskiej półce smartfonów. Co roku system Google’a otrzymuje nową wersję główną. To oznacza nie tylko poprawki wizualne, ale także – a może przede wszystkim – bezpieczeństwo. Czy to nowe funkcjonalności (np. selektywny przydział uprawnień aplikacjom, ochronę przed nieświadomym wysyłaniem płatnych SMSów, czy konieczność potwierdzenia przydzielenia ważnych funkcji (np. wysyłki SMSów) aplikacjom trzecim), czy też po prostu świeże poprawki bezpieczeństwa. Renomowane firmy gwarantują aktualizację do 2, rzadko 3 dużych wersji. Przy urządzeniach mniej znanych firm żadnej gwarancji nie mamy. No i warto spojrzeć z jakim systemem kupujemy smartfona. Obecnie dominuje Android 11, coraz więcej telefonów dostaje aktualizację do 12.