Prawo kontra zdrowy rozsądek
Bardzo się cieszymy, gdy internauci wykazują zaufanie do nas. Chodzi przede wszystkim o sytuacje, gdy piszą do nas z pytaniami abonenci innych dostawców, czy też trafiają do nas zapytania biznesowe z firm, nie do końca będące w zakresie naszego nie będących naszymi klientami. Bardzo chętnie wtedy odpowiadamy, nawet jeśli pytania okazują się nieco niestandardowe.
W skrócie – zwrócił się do nas radca prawny jednej z gmin z pytanie o potencjalne zagrożenia, związane z publikacją w Biuletynie Informacji Publicznej numerów seryjnych kart SIM, używanych przez urząd zarówno przez pracowników, jak i do obsługi alarmów, czy systemów automatyki.
O opinię poprosiliśmy Piotra Szaratę, naszego eksperta od bezpieczeństwa mobilnej sieci.
– Znajomość numerów seryjnych kart SIM to prezent dla świadomego oszusta, dysponującego profesjonalną wiedzą. Posiadanie takich danych w zależności od dostawcy usług może znacząco ułatwić szereg przestępstw przy użyciu kart SIM, w tym podszycie się pod prawowitego właściciela, wnioskowanie o duplikat karty, czy też wreszcie przełamanie zabezpieczeń niektórych z aplikacji mobilnych, używających numeru karty SIM do weryfikacji. Zdecydowanie NIE rekomenduję udostępniania publicznego tych numerów.
Jak widać z wypowiedzi eksperta, publikacja takich danych w najgorszym przypadku może się wiązać ze sporym ryzykiem. W podobnych sytuacjach warto się zastanowić, jakie dokładnie wymagania stawiają przed nami przepisy. W przypadkach, gdy akt prawny literalnie i szczegółowo nie precyzuje, warto kierować się zdrowym rozsądkiem. Przypomina nam się sytuacja, gdy któraś z miejskich komend policji opublikowała szczegółowe dane samochodów (w tym nieoznakowanych radiowozów) zakupionych w ramach przetargu. W naszym przypadku pytanie zadał radca prawny urzędu – to dowód, że jemu zdrowego rozsądku nie zabrakło.