Wirus rządzi, czyli niby więcej, a tyle samo

To już miesiąc od momentu, gdy pandemia koronawirusa rozwinęła się na dobre (a w zasadzie złe) i od czasu, gdy cały świat zasiadł w domach. Po chwilowym szoku przestępcy szybko przyzwyczaili się do nowych realiów i rzucili… no właśnie wcale się nie rzucili. O ile można odnieść wrażenie, że wraz z przesunięciem ciężaru naszego życia do sieci przeszli tam też źli ludzie, statystyki wcale tego nie wskazują.

Secureworks, jedna z firm specjalizujących się w rozwiązaniach bezpieczeństwa w sieci, przyjrzała się szczegółowo obsługiwanym przez siebie przez ten czas incydentom. O ile faktycznie wyraźnie wzrosła liczba złośliwych aktywności z koronawirusem w tle, wręcz koncentrując się specyficznie na temacie Covid-19. Głównym wektorem ataku był phishing, dostarczając zarówno klasycznie oprogramowanie klienckie botnetów, jak i wyjątkowo niebezpieczny, przede wszystkim dla szpitali, ransomware. Nie oznacza to jednak, że ogólnie zagrożeń zrobiło się więcej. Statystyki wykazują, że generalnie incydentów wyłapywana jest podobna ilość. Po prostu dotychczasowe główne tematy kampanii, w przypadku USA np. phishing „na zwrot podatku”, na jakiś czas zostały zaparkowane.

A jak to wygląda u nas? Statystyki CyberTarczy za ostatnie 4 tygodnie, w porównaniu do poprzednich czterech pokazują drobny, pomijalny statystycznie wzrost jeśli chodzi o próby połączenia z przestępczą infrastrukturą. W przypadku phishingu średnia wręcz spadła, aczkolwiek tutaj jest mowa o przynajmniej kilku innych czynnikach, które mogły zaburzyć odczyt.

Cóż, po prostu staramy się nieprzerwanie trzymać rękę na pulsie, a czasem nawet udaje nam się uprzedzić plany przestępców. Trzymajcie się. Bądźcie zdrowi i bezpieczni. #zostanciewdomu